czwartek, 27 lutego 2014

Wkurwiony Pies

Wszyscy znają szota Wściekły Pies, ja wymyśliłem coś ostrzejszego i dla mnie smaczniejszego, Wkurwionego Psa ;)

Składniki:
Syrop spice 10ml
Wódka 20ml
Tabasco 10kropli
Pieprz
Chili pieprz cayenne

Sposób wykonania:
Wszystkie składniki wlewamy/wsypujemy do kieliszka w podanej wyżej kolejności i pijemy :D
Jest ogień :D

Na Zdrowie :D

2 komentarze:

  1. ojej, chyba zaserwuje mojemu mężowi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Długo mi zajęło przekonanie Wygodnej, że powinna napisać ten list! Chociaż ja znam ich sytuację od dawna, to nie udało mi się ukryć łez, gdy skończyłam go czytać!
    Macie przed sobą list niezwykle dzielnej i silnej kobiety! Macie przed sobą rodzinę, która potrzebuje wsparcia by stanąć na nogi. Przeczytajcie to.
    Razem dajmy im wsparcie, pomoc i dobre słowo!
    *Na wszelkie wnikliwe pytania odpowiadam na priv.
    EDIT- ponieważ strona płata figle- kopiuje wam ten list:

    "Mikołaju...po latach normalnego rodzinnego życia, zostało mi i moim dwóm synom odebrane to, co najważniejsze. Poczucie bezpieczeństwa. Zostaliśmy w trójkę, z dnia na dzień, bez środków do życia. Nie, nie załamałam się. Wszak jako mama dwóch cudownych łobuzów ( 3 i 9 lat) muszę czuwać nad ich wewnętrznym spokojem. Dzięki pomocy przyjaciółki trwaliśmy tak kilka miesięcy, ale rachunki rosły, a sytuacja skomplikowała się, gdy młodszy syn nie dostał się do przedszkola. Wyprowadziliśmy się więc z dużego mieszkania w dużej miejscowości, do pomieszczenia gospodarczego przerobionego na domek, w miejscowości rodzinnej. Nie, nie odbieram tego jako porażkę, myślę, że to była bardzo słuszna decyzja. Czynsz spadł o 1/3. To sporo. Problem jest w tym, że z umeblowanego mieszkania, poszliśmy na puste, do całkowitego remontu. Każdy zarobiony, wystarany grosz trzeba było przeznaczyć na doprowadzenie mieszkania do warunków mieszkalnych. Ktoś dał krany, ktoś ofiarował farbę, kto inny rury.Wszystko zrobiłam sama, od szpachlowania ścian, po próby podłączenia zlewu. Tak, jestem z siebie dumna. Dzięki mojej przyjaciólce chłopcy ubrani są od stóp do głów. To przecież najważniejsze.
    Czego nam brakuje? Biurka i krzesła dla starszego syna, łóżek dla chłopców ( teraz śpią na kanapie, a ja na materacu), szaf i kuchenki gazowej, takiej bez piekarnika. Nie mamy także opału na zimę. Tak sobie myślę, że to spore gabaryty, które z pewnością nie zmieszczą się do worka. Ucieszy nas żywność i środki higieniczne.
    Wiesz, to pierwsze święta chłopców, które spędzimy w trójkę. Nie, nie będą mniej rodzinne niż poprzednie, przecież 1+2, to też rodzina. Pełnowartościowa rodzina, która świętować będzie jak każda inna, śpiewając kolędy i ciesząc się sobą...marzy mi się tylko, by na ich twarzach pojawiły się wypieki, gdy pod choinką znajdą prezenty...jakie? przecież Ty wiesz najlepiej o czy oni marzą."

    OdpowiedzUsuń

Z uwagą czytam Wasz komentarze !